Czy można wkładać foremki aluminiowe do mikrofalówki?
Kuchenka mikrofalowa – najlepszy przyjaciel głodnych i niecierpliwych. Ale gdy w grę wchodzi aluminium, wiele osób wpada w panikę, jakby właśnie miało dojść do wybuchu atomowego. Spokojnie! Foremki aluminiowe mogą być używane w mikrofalówce, ale trzeba przestrzegać kilku ważnych zasad. Nie, nie chodzi o tajne rytuały – wystarczy odrobina uwagi i zdrowego rozsądku. Zapnijcie fartuchy i przygotujcie się na porcję wiedzy okraszoną mikrofalowym ciepłem. Zaraz rozwiejemy wszelkie wątpliwości i sprawimy, że aluminium nie będzie już straszyć Was z kąta kuchni. A więc… wchodzimy w mikroświat mikrofal i metalu!
Tak, można! Ale z głową…
Wbrew miejskim legendom, foremka aluminiowa nie musi oznaczać końca świata w mikrofalówce. W rzeczywistości producenci coraz częściej dopuszczają ostrożne używanie aluminiowych opakowań w tych urządzeniach. Kluczem jest zachowanie odpowiednich warunków.
Nie wrzucajmy jednak foremki na talerz jak leci i nie odpalajmy mikrofalówki z radością szalonego naukowca. To, że można, nie znaczy, że bezmyślnie. Foremka aluminiowa może działać jak mała tarcza ochronna – jeśli dobrze ją ustawimy, jedzenie się podgrzeje, a urządzenie nie wybuchnie.
Najważniejsza zasada? Zachowajmy zdrowy dystans – a dokładniej minimum 2 centymetry od ścianek mikrofalówki. Aluminium i metalowe ściany mikrofalówki nie są najlepszymi kumplami. Lepiej nie kusić losu.
Zdejmij pokrywkę – to nie konserwa!
Zanim wrzucisz foremkę do mikrofalówki, zdejmij z niej wieczko, folię czy inną pokusę do zwarcia elektrycznego. Nawet jeśli wieczko wygląda niewinnie, potrafi zadziałać jak błyskawica w chmurze – i to dosłownie. W najlepszym wypadku mikrofalówka się obrazi i wyłączy, w najgorszym – zrobi pokaz fajerwerków. Aluminiowe foremki często mają cienką pokrywkę, która może iskrzyć w mikrofalówce jak sylwestrowa petarda. Dlatego – otwieramy i pozwalamy jedzeniu oddychać. Poza tym, usunięcie pokrywki sprawia, że danie szybciej się podgrzewa i nie zamienia się w nieapetyczny kapeć.
Jeśli zależy Ci na równym podgrzaniu, warto nawet lekko przemieszać zawartość foremki po kilku minutach. Mikrofalówki mają to do siebie, że czasem działają jak wybredni kucharze – raz grzeją z jednej strony, raz z drugiej.
Wypełnij foremkę po brzegi (ale nie przesadzaj)
Kiedy używamy aluminiowej foremki, jedzenie powinno zajmować większą część jej dna. Nie chodzi o to, by wypchać ją po same brzegi jak walizkę przed urlopem, ale lepiej, żeby dno nie było puste. Pusta foremka potrafi zachowywać się jak antena satelitarna i zbierać fale mikrofalowe w bardzo nieprzewidywalny sposób.
Jedzenie w foremce pełni rolę bufora – pochłania fale i pozwala równomiernie je rozprowadzać. W skrócie: więcej jedzenia = mniej ryzyka. Więc jeśli masz tylko pół pieroga, może jednak lepiej odgrzać go na talerzu, a nie w dużej foremce? Pamiętaj też, że mikrofalówki nie lubią pustych przestrzeni w metalowych naczyniach. To wtedy pojawia się ryzyko iskrzenia i nierównego podgrzania. A nikt nie chce, żeby lasagne miała zimny środek i przypalony bok, prawda?
Nie kombinuj z zestawem foremek
W mikrofalówce nie urządzamy imprezy dla foremek. Jedna aluminiowa foremka na raz – i koniec! Umieszczanie kilku foremek jednocześnie to jak prosić o kłopoty. Aluminium w nadmiarze może zakłócić pole mikrofalowe i stworzyć więcej iskierek niż romantyczna kolacja przy świecach. Co więcej, jeśli foremki się dotykają, mamy gotowy przepis na spięcie. I nie takie między zakochanymi – raczej to z kategorii: zwarcie, przeciążenie i koniec grzania. Dlatego zamiast próbować podgrzać cały catering za jednym zamachem, warto robić to po kolei i z rozwagą. I na koniec: nie kładź foremki bezpośrednio na metalowym talerzu obrotowym, jeśli Twój model mikrofalówki takowy posiada. Zamiast tego użyj talerza ceramicznego lub szklanego. Dobrze? Dobrze. Teraz możesz cieszyć się bezpiecznym i ciepłym posiłkiem.